Do Izraela nie jedzie się na wakacje - 5 poglądów i faktów na temat żydowskiego państwa

/
2 Comments
Zainspirowana kolejną książką, tym razem autorstwa Markusa Flohra - niemieckiego dziennikarza, który do Izraela wyjechał na studencką wymianę. Gdzie sobota jest niedzielą odnosi się oczywiście do obchodzonego przez żydów od piątku po zmierzchu święta szabatu. Po tej reportażowej książce spodziewałam się masy stereotypów i podejścia do sprawy niczym "Idiota za granicą". Owszem, Markus Flohr koncentruje się na opisywaniu swojego życia (niekiedy bardzo osobistego) w Izraelu, nie jest jednak naiwny wobec kulturowego kontekstu - wie co, jak i dlaczego.

empik.com

Oto 5 poglądów i faktów, które udało mi się wysupłać z książki:

  • Do Izraela nie jedzie się na wakacje - Po co Ty pojechałbyś do Izraela? Dlaczego? Z pewnością nie dlatego, że zobaczyłeś w katalogu biura podróży widoki z Ejlatu. 
    Ejlat, pl.wikipedia.org
    Podobne możesz mieć w innym miejscu, gdzie z pewnością jest bezpieczniej. Ja pojechałabym, żeby poczuć, jak Izrael pachnie i smakuje, jak brzmi. Może nawet udałoby mi się poczuć, że jestem Mesjaszem (patrz: syndrom jerozolimski). Jak dowiaduje się Flohr, Niemcy jeżdżą tam, żeby pojednać się z Żydami, bo im wstyd i mają poczucie winy. Jeszcze inni Niemcy chcą pomóc Palestyńczykom, aczkolwiek do Izraela nie jedzie się ot tak, trzeba mieć dobry powód.
  • Państwo Izrael to kotłowanina różnych ludzi. Jak inaczej? Żydzi z Europy i Ameryki Północnej, czyli tzw. Aszkenazi; żydzi z Bliskiego Wschodu, czyli tzw. Mizrahi; Arabowie, żydzi ortodoksyjni, zamieszkujący te tereny od setek lat, a do tego masa turystów z całego świata. Ach, zapomniałabym o imigrantach z Chin i Filipin. Plus oczywiście żyjący niejako w izolacji od społeczeństwa żydzi z Rosji i państw byłego ZSRR. Wyobrażacie sobie podobną mieszankę kulturową, na której ujednolicenie raczej nieprędko się zapowiada? Bo jak uniknąć kłótni i dyskryminacji, skoro wiadomo, że nie da się spełnić oczekiwań wszystkich?
  • Zakładanie na włosy peruk. Może gdzieś już o tym słyszeliście, ja jednak spotkałam się po raz pierwszy. Wyżej wymieniona praktyka dotyczy oczywiście kobiet, wychodzących w miejsca objęte zakazem manifestowania religii. Spotyka się to np. na tureckich uniwersytetach (Turcja jest państwem świeckim), ale i wśród ortodoksyjnych żydówek, które nie pokazują włosów mężczyznom spoza rodziny. Miast chusty, panie nakładają na prawdziwe włosy te sztuczne, nie obawiając się złamania religijnych nakazów.
  • Ortodoksów inni Izraelczycy traktują z pogardą. Dlaczego? Otóż mieszkający w Jerozolimie ortodoksyjni żydzi jeszcze przed 1948 rokiem nie akceptowali najazdu wyznawców judaizmu z całego świata na Ziemię Świętą. Uważali, że tylko Bóg ma prawo ustanowić państwo żydowskie.
    Protest przeciwko reformie wojska, wiadomosci.wp.pl
    Gdy ono formalnie już powstało, domagali się przestrzegania prawa religijnego przez wszystkich jego obywateli. Biada tym, którzy w szabat przejadą samochodem w pobliżu Mea Szearim! Lecące wtedy z rąk panów w chałatach kamienie nie są niczym rzadko spotykanym. Zeświecczeni żydzi uznają tych ortodoksyjnych w najlepszym wypadku za wariatów, którzy Państwo Izrael narażają na śmieszność.  Smaczku dodaje fakt, iż Izrael według ustawy zasadniczej jest państwem żydowskim (czyli wyznaniowym) choć jednocześnie demokratycznym. Dlatego ortodoksyjni nie wypełniają obowiązków państwowych, których zabrania im religia (np. nie służą w armii). Tutaj artykuł opisujący to z radykalnej perspektywy - portal Stop Syjonizmowi.
W środku Hebronu mieszka 600 żydów, chronionych przez 500 żołnierzy. To prawda. Żydzi mieszkają w swoim osiedlu, chronionym przez żołnierzy przed zamieszkującymi dookoła Palestyńczykami. I mimo że żydzi w książce Flohra mówią, że bez problemu poradziliby sobie bez armii na terytorium Autonomii Palestyńskiej, żołnierze dalej stoją, co rusz wyciągając walkie-talkie i gładząc karabiny. Jak można się domyślić, Żydzi żyjący w tak bliskim sąsiedztwie Palestyńczyków to ciągłe zdarzenia - mniejsze lub większe, lecz przeważnie nieprzyjemne. Więcej w emitowanym ostatnio na TVP Kultura filmie This is my land Hebron
 















Wy z jakiego powodu odwiedzilibyście Izrael?


Może spodobają Ci się:

2 komentarze:

  1. W Hebronie nie chronią żydów przed palestyńczykami, tylko palestyńczków przed izraelskimi talibami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W teorii chronić mają żydów, w praktyce - nie mają przed kim. Żołnierze w Hebronie niekiedy pomagają miejscowej ludności gnębić Palestyńczyków, lub w najlepszym wypadku - obserwują i nie reagują na żydowską przemoc.

      Usuń