Praga - rzeźby Cerny'ego

/
0 Comments
Była Praga, to i będzie prasko.
Może zacznijmy od rzeczy, która najbardziej mnie w tym mieście jeszcze przed przyjazdem przyciągała. Nie, nie popularny Most Karola ani Praski Hrad.

Rzeźby Cerny'ego. Oryginalne i nadające miastu klimatu. Jakby przeznaczone tylko dla Pragi.

 Na początku był Piss (a nie słowo). Rzeźby przedstawiające panów sikających do sadzawki, zdaje się. Zastanawiający jest fakt, że stoją we własnym moczu i się tym nie brzydzą. Ich korpusy podzielone są na trzy ruchome części, dzięki czemu mogą lawirować wypuszczanym z siebie płynem. Rzeźba znajduje się przy Hergetovej Cihelnej, na Malej Stranie.

 Kolejna - tu przepraszam za jakość niezmiernie, ale mój aparacik zdołał tyle wyciągnąć... (Żeby nie umniejszać umiejętności robienia przeze mnie fotek). Hanging around, czyli wiszenie sobie. Robi wrażenie, zwłaszcza gdy niczego nieświadomi idziemy sobie ulicą i nagle patrzymy w górę. Jakby niemy strażnik ulicy.


 Zakręcona rzeźba w Lucerna Pasaz, które jest domem handlowym nieopodal Placu Wacława. Można wejść pod konika i spojrzeć mu w oczy. Kawał sztuki nazywa się po prostu Horse. Po takiej nazwie nie trzeba się spodziewać niczego niezwykłego, a jednak... I tłumy skośnookich turystów fotki - cyk, cyk, cyk.

 Miminka, czyli dzieciaki na Wieży Telewizyjnej, które wspinają się pionowo, dzięki warstwie supermocnego kleju umieszczonego na ich małych rączkach. W rzeczywistości pewnie są mojej wielkości, lecz już nie ciężaru.

Kto wie, jakich rzeźb Cerny'ego tutaj nie umieściłam?


Może spodobają Ci się:

Brak komentarzy: