Zaczynam przypominanie sobie majówkowego Lwowa od wizyty na Cmentarzu Łyczakowskim. Uwielbiam zwiedzać cmentarze... Szczególnie jak są duże i ładnie odrestaurowane. Lubię chodzić tymi zakręcającymi alejkami i przyglądać się nagrobkom. Czytać kto to był, kiedy zmarł i oglądać zdjęcia. Tu na zdjęciu powyżej nagrobek naszej rodaczki, który bardzo chciałam zobaczyć.

 Opera Lwowska, czyli według mnie najpiękniejszy budynek we Lwowie - no może na równi z budynkiem dworca. Oczywiście spośród tego, co zdążyłam zobaczyć. Flaga Ukrainy dumnie powiewała sobie na wietrze :P
 Jeden z "must see" dla Polaków - pomnik Adama Mickiewicza. O dziwo, nie pachniało tam tak brzydko, jak przy pomniku Mickiewicza w Krakowie. I praktycznie kolejka do zdjęć, składająca się z samych Polaków. Musicie wiedzieć, że trudno jest zrobić zdjęcie komuś przy tym pomniku i jednocześnie uchwycić jego górną część. Trzeba stanąć daaaleko...
 Targ, który prowadził do Opery Lwowskiej. Interesujące drewniane domki i pełno ludzi, jak to w weekend. I w dodatku były Dni Lwowa.
Bonusowa fotka, czyli widok z okna naszego hotelu. Mieszkaliśmy w kilkunastoosobowym pokoju na ostatnim piętrze, pod dachem. Okno na ścianie zamontowane było przy samej podłodze, taki trochę hardcore. Widok na tą kamienicę z boku bardzo mi się podobał. Te żółte i niebieskie kolory wyglądają jak malutka namiastka Meksyku. I nie rozumiem tego trójkątnego wgłębienia w balkonach po lewej stronie.

Z chęcią zagłębiłabym się dalej w Ukrainę. Mogłoby być jeszcze ciekawiej.

P.S. Dodam, że paczka fajek przy granicy kosztowała taniej niż kawa w McDonaldzie. Kraj paradoksów.

Haiku, czyli japońska forma poetycka, zachowała się do dziś w Japonii w postaci trzech części: po 5, 7 i 5 sylab. Po japońsku haiku pisane jest w formie jednej ciągłej linijki – podział na trzy stosuje się w transkrypcjach i przy pisaniu w języku innym niż japoński. Wiadome, że trudno przełożyć tekst z japońskiego tak, by miał tę samą ilość sylab i jeszcze oddawał ducha wiersza. Dlatego przy tłumaczeniu bądź pisaniu np. po polsku stosuje się jedynie podział na trzy wersy oraz „przełożenie klimatu”.
Według mnie w haiku najważniejszy jest właśnie ów duch, w którym wyraża się ogrom w tak małej objętościowo treści. Twórcą haiku jest Matsuo Basho – zapoznajmy się zatem z klasyką.
Jeden z moich ulubionych:

Letni księżyc -
Klaszcząc w dłonie,
Oznajmiam świt.

Lub:

Godny podziwu
Ten kto nie pomyśli: „Życie mija”
Widząc błyskawicę.

Kolejny z mistrzów, czyli żyjący wiek po Basho Kobayashi Issa:

Dzieci,
Nie róbcie nic złego pchle,
Też ma dzieci.

(Widzicie, że nastrój jest już inny? Bez patetyzmu?). I dalej:

Wychodzę,
Teraz możecie się kochać,
Moje muchy.

A na koniec moje własne, współczesne haiku. Oceńcie.



Dla fanów i niefanów, którzy jeszcze nigdy Afro Kolektywu nie słyszeli, polecam zacząć od samego początku lub od samego końca. Ten pierwszy sposób pokaże Wam, iż wkręcając się w pierwsze utwory zespołu, sprzed roku 2010, można się bardzo wkręcić, natomiast te po 2010 znienawidzić. I na odwrót, jeśli zaczynacie od końca. Jeden z zespołów, który dokonał ułagodzenia.

Wróćmy jednak do tematu. Przed rokiem 2010, Afrojaxx wyrażał swoje stanowisko względem kobiet w wielu utworach, wielu niecenzuralnych. Weźmy za przykład Seksualną czekoladę...

 
Chodź do mnie będzie wesoło
Kiedy rozbierzemy się będzie goło(...)
To co robię nazywa się furora
Wobec tego proszę cię wyliż mi wora
I nie martw się myłem go wczoraj
Nie lubisz mnie? jesteś chora
Nie podobam ci się? masz kiepski gust
Ale mimo to chciałbym wylizać twój biust
Bo chlipać, chlipać językiem
Jestem w tym prawdziwym mistrzem





 
Bardziej radykalnie jest W poprzednim życiu:

Dziwki przychodzą i odchodzą, mężczyzna
Nie ładuje się w utopie, bo to bez sensu,
Wiesz: "nie leń się chłopie, i nie klnij przy dziecku".
Nie, jak zużyta, wymieniam na inną,
Niech wie cipa, że podchodzę zimno, (…)
Najcenniejsze co pannie kupiłem to fifa
Nienabita, nabyta w kiosku w metrze.
Traktować je jak powietrze - cała filozofia,
One wszytkie to kurwy i kropka!...




Dobrze, iż przynajmniej wie, że Mężczyźni są odrażająco brudni i źli.
A o nowych utworach, które zabrały surowy i fajny klimat kolektywowi, nie chcę się wypowiadać. Ale tych numerów słuchajcie. We mnie jakoś nie godzą piosenki szowinistyczne... :P