Fanka Brodki

/
0 Comments


Tak to ja, fanka Brodki. Od niedawna w zasadzie, bo tej nowej. I dziwię się sama sobie - dlaczego nie słuchałam Grandy, gdy była wydana te dwa lata temu? Może dlatego, że wszyscy się na tę płytę po prostu "rzucili", a ja nie ufałam tej przemianie wokalistki. Śpiewała w końcu wcześniej popowe piosenki nie wyróżniające się niczym specjalnym na polskiej scenie komercyjnej... No może tytułami. (Dziewczyna mojego chłopaka, Miał być ślub) i to też tylko odrobinę.





I teraz odkrywam powoli tę Grandę, swoim zwyczajem słuchając najpierw tych najbardziej wpadających w ucho utworów, po czym po kolei przekonując się do innych. Najbardziej na pierwszy rzut "ucha", oczywiście W pięciu smakach. Tekstowo i w teledysku to surrealistyczny obraz świata, co niezmiernie mi się podoba. (W ogóle dobrze, że taka popularna piosenkarka jak Brodka obrała nowe tory twórczości. Dzięki temu może dochodzić z kawałkiem dobrej muzyki do starych fanów, którzy cenili ją za te słabe utwory). Po drugie, K.O., gdzie walczą w niej lwy. (Po lewej można posłuchać).  Ach, te piękne przejścia głosowe w zwrotkach, tuż przed refrenem. Trzeci mój typ na teraz to Krzyżówka dnia. A tytułowa Granda jakoś nie przypadła mi do gustu. Ballady również nie.

W ogóle to wydaje mi się, że Brodka przed nagraniem tej płyty w jakiś sposób "polepszała" swój głos. Jakieś lekcje czy coś...

30 maja wyszła jej EP-ka. Znajdziemy na niej dwa utwory: Varsovie i Dancing Shoes w różnych odsłonach. Brodka zaczyna śpiewać po angielsku. I bardziej dojrzale, co jej pasuje. To o Varsovie. Dancing Shoes, szczególnie w mixie Kamp, to fajna elektronika.

Jak dla mnie szkoda, że po angielsku. Zawsze kibicowałam polskim tekstom, szczególnie tak dobrym i zróżnicowanym, jak na Grandzie. No ale powyżej Varsovie. Oceńcie sami i zostawcie komenta.

Pozdrawiam wszystkich spóźnionych muzycznie!


Może spodobają Ci się:

Brak komentarzy: